Różnie ułożyły się losy naszych bramkarzy w Segunda División. Paweł Kieszek stoi przed życiową szansą, a Przemysław Tytoń bez kontraktu opuścił Hiszpanię. W poniższym podsumowaniu kolejki LaLiga2 zaglądamy też na boiska, gdzie po raz kolejny emocji nie zabrakło.
Nie chcę, ale muszę
Ubóstwiany w Córdobie Paweł Kieszek nie mógł zostać w klubie na bieżący sezon. Albo inaczej – mógł, ale wiązałoby się to ze stratą całej rundy jesiennej, gdyż w Andaluzyjskim klubie przekroczono limit wynagrodzeń, więc nie było możliwe zarejestrowanie wszystkich zawodników. Z kilku względów do kadry na ten sezon nie mógł załapać się właśnie Kieszek (i Edu Ramos). Polski bramkarz i klub robili wszystko, aby rejestracja była możliwa, jednak gdy stało się jasne, że nic z tego, pozostało jedno wyjście – rozwiązanie kontraktu. Wychowanek Polonii Warszawa jako wolny zawodnik przeniósł się więc do Málagi, gdzie podpisał roczny kontrakt, choć jego ważność może się wydłużyć w przypadku awansu do LaLiga. Jeśli zaś nowemu klubowi nie uda się wejść do Primera División, Kieszek wróci do Córdoby – tak skonstruowana jest umowa.
Mimo że intencją Kieszka było pozostanie na Estadio Nuevo Arcángel, to cała sytuacja wcale nie musi wyjść mu na złe. Po pierwsze, w sile wieku dostaje unikalną szansę na angaż w La Liga, podczas gdy w Córdobie być może więcej już by nie dostał. Jeśli chodzi o konkurencję, to jest ona nie byle jaka, bo Munir to świetny fachowiec i uznana marka na poziomie Segunda División. Jednak Polak nie stoi na straconej pozycji, tym bardziej, że może być on pewien otrzymania swoich okazji do wykazania się w trakcie przerw reprezentacyjnych, gdy jego konkurent będzie przebywał na zgrupowaniach reprezentacji Maroka. Zakładając, że Lwy Atlasu zakwalifikują się na najbliższy Puchar Narodów Afryki, szans dla naszego bramkarza może namnożyć się całkiem sporo. W każdym razie pewne jest jedno – Málaga dysponuje najlepszą parą bramkarzy w lidze, tutaj nie ma żadnych wątpliwości.
Nie chcą mnie, więc nic nie muszę
Przemysław Tytoń nie widniał w planach Deportivo na ten sezon. Parę bramkarzy w zespole Natxo Gonzáleza tworzą Dani Giménez i Adrián Ortolá. Polak mając jeszcze rok ważnego kontraktu poszukiwał więc innego pracodawcy, jednak nikt nie zdecydował się wpłacić klauzuli odstępnego wynoszącej… 50 tys. euro. Zainteresowanie wyraziła Málaga, ale wzięła innego Polaka. Z Tytoniem kontaktował się też jego były pracodawca, Elche, ale oni wzięli innego bramkarza Depor – Francisa Uzoho (o jego perypetiach z Deportivo pisaliśmy tutaj). Najlepszej laurki byłemu zawodnikowi PSV nie wystawił też dyrektor sportowy Deportivo Carmelo del Pozo, wyrażając wątpliwość w jego profesjonalizm:
Dyrektor sportowy Deportivo Carmelo del Pozo: "Tytoń? Ja chcę w zespole ludzi z głodem, którzy naciskają i zwiększają konkurencję. A nie urzędników… Jeśli ktoś stara się na 70% to nie służy nam do niczego. I dlatego Tytonia nie będzie w kadrze na sezon 18/19".
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) August 29, 2018
Piłeczkę na łamach Riazor.org odbił przedstawiciel Przemysława Tytonia, Simone Rondanini:
[Tytoń] Zawsze miał pozytywne i profesjonalne nastawienie od pierwszego dnia. Nawet w najtrudniejszych dla klubu momentach zawsze pracował i nie stwarzał żadnych problemów. Sądzę, że te słowa go uraziły. Tytoń jest zawodowym piłkarzem od wielu lat. Był trzecim, a nawet czwartym bramkarzem i nigdy nie stwarzał problemów w szatni […]. Wiemy, że Carmelo jest profesjonalistą, ale trudno nam zrozumieć jego oskarżenia. Wszystkie te słowa nie pomagają w rozwiązaniu sytuacji Tytonia.
Ostatecznie wszystko zakończyło się rozwiązaniem kontraktu Polaka, który może szukać klubu poza okienkiem, ale już raczej nie w Hiszpanii. Jak twierdzi Rubén Orgeira z portalu Somosdepor.com, zainteresowanie jego usługami wyrażają kluby Ekstraklasy – Lech, Lechia, Cracovia i Wisła Kraków – oraz holenderskie NAC Breda.
Tenerife vs Deportivo
Niestety, w drugiej lidze też nie ma łatwo. Deportivo po raz kolejny zaliczyło potknięcie, tym razem wywożąc z Teneryfy tylko punkt. Wynik meczu na korzyść Depor uderzeniem z rzutu karnego otworzył Quique, który w tego typu sytuacjach po prostu nie zawodzi. Po przerwie swoją odpowiedź dał Bryan Acosta, strzelając golazo kolejki. Piękna klepka z José Naranjo i cudowny strzał sprzed pola karnego, a to wszystko toczone na niezłej szybkości. Wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty, gdy w doliczonym czasie gry sprzed pola karnego tuż przy lewym słupku kropnął Borja Valle, jednak gospodarze w ostatniej chwili zdołali odpowiedzieć. Gola na remis po pustym przelocie Daniego Giménez strzelił Jorge Sáenz. Po dwóch pierwszych meczach można było myśleć, że między słupki Depor wreszcie zawitał spokój, jednak po tym meczu znowu możemy mieć wątpliwości co do jakości obsady bramki Galisyjczyków.
Cádiz vs Real Oviedo
Końcówka tego meczu była prawdziwym rollercoasterem dla rudowłosego pomocnika Cádizu, Álexa Fernándeza. W 77. minucie otworzył on wynik meczu, skutecznie egzekwując rzut karny podyktowany po faulu Carlosa Hernándeza na Manu Vallejo, czym zwiększył swój dorobek strzelecki w tym sezonie do dwóch goli. Zaś na moment przed ostatnim gwizdkiem Fernández znowu trafił, tyle że do własnej bramki. Choć gola zaliczono Sergio Tejerze, to prawdopodobnie bez pokracznej interwencji 25-latka piłka nie znalazłaby drogi do siatki.
Sporting vs Extremadura
W meczu 3. kolejki hiszpańskiej Segunda Division na stadionie El Molinón zmierzyły się kolejno: Sporting Gijón oraz beniaminek zaplecza hiszpańskiej elity – Extremadura. Podopieczni Rubena Barajy w minionych spotkaniach zainkasowali cztery punkty, podczas gdy ekipa z zachodniej części Hiszpanii sięgnęła po zaledwie jedno oczko. Od pierwszego gwizdka arbitra to gospodarze zdecydowanie przejęli inicjatywę. Po strzałach: Urosa Djurdjevicia – notabene nowego serbskiego snajpera Rojiblancos, pozyskanego za rekordowe 2,5 mln euro – oraz Hernána Santany skutecznie interweniował bramkarz przyjezdnych – Manu García. Pomimo znaczącej przewagi drużyny z Asturii pierwsza odsłona spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem. Przeszło kwadrans po gwizdku arbitra sygnalizującego początek drugiej połowy meczu, Extremadura musiała kończyć mecz w dziesiątkę po otrzymaniu drugiego żółtego kartonika przez stopera pozyskanego z Fulham – Marcelo Djaló. W 73. minucie główny rozjemca tej rywalizacji zdecydował się podyktować jedenastkę dla gospodarzy po kopnięciu Neftalego Manzabiego przez Borję Garcíę. Rzut karny pewnie wykorzystał Carlos Carmona – kapitan wicelidera LaLiga2. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, prowadzenie podwyższył wychowanek Sportingu Nacho Méndez. Godne odnotowania jest celne dogranie na pustą bramkę prawego obrońcy- Andéra Geraldesa. Finalnie spotkanie pomiędzy czwartą drużyną minionego sezonu Segunda Division a beniaminkiem tych rozgrywek zakończył się triumfem podopiecznych Rubéna Barajy.
Real Saragossa vs Las Palmas
W zdecydowanym hicie trzeciej serii gier Segunda, na La Romareda miejscowy Real Saragossa podejmował spadkowicza z Primera Division – ekipę Las Palmas. Drużyna z Wysp Kanaryjskich w poprzednich dwóch spotkaniach tego sezonu zanotowała zwycięstwo nad Reus oraz remis z Albacete. Podobne wyniki odnieśli popularni Blanquillos. Od początku meczu z ogromnym animuszem zaatakowali gospodarze. Świetną okazję do strzelenia premierowej bramki na boiskach zaplecza hiszpańskiej elity miał Nigeryjczyk James Igbekeme, lecz doskonałą paradą popisał się bramkarz Kanarków Raúl Fernandez. Goście zdecydowali się za sprawą Maikela Mesy na szybką odpowiedź, jednak bramkarz klubu z Aragonii – Cristian Álvarez – również był na posterunku. Prowadzenie, za sprawą Álvaro Vázqueza, objęli podopieczni Imanola Idiákeza. Po indywidualnej akcji Jorge Pompo piłka trafiła słupek, a następnie wpadła wprost pod nogi byłego snajpera Espanyolu. W kolejnych minutach zawodnicy Saragossy wielokrotnie sprawdzali czujność golkipera pozyskanego z Levante. Pierwsza odsłona meczu zakończyła się w pełni sprawiedliwym prowadzeniem gospodarzy. Po przerwie do głosu doszli zawodnicy prowadzeni przez Manolo Jiméneza (notabene byłego szkoleniowca Saragossy). Do wyrównania doprowadził Rafa Mir, wracający do ojczyzny po nieudanym półroczu w angielskim Wolverhampton. Perfekcyjnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się w tym przypadku Tana. Naganę z kolei powinien otrzymać Javi Ros, za niedopilnowanie we własnym polu karnym wychowanka Valencii. Pomimo licznych ofensywnych prób trzeciej siły minionego sezonu Segunda Division, rywalizacja ta zakończyła się podziałem punktów.
Zawodnik kolejki: Jack Harper
22-letni Szkot poprzedni sezon spędził w rezerwach Málagi, a w tym rozegrał już trzeci mecz w wyjściowym składzie pierwszej drużyny. W każdym z nich pokazał się ze znakomitej strony, prezentując szybkość, waleczność, aktywność i całkiem niezłe umiejętności techniczne. W meczu z Almerią swój wysoki poziom wreszcie udokumentował golem, i to nie byle jakim. Napastnik efektownym przyjęciem kierunkowym zmylił rywali w środkowej strefie, przerzucił piłkę na skrzydło i skutecznie wykończył akcję po podaniu zwrotnym od Daniego Pacheco.
Ahí está el golazo de @Jackharper7 a pase de @dani37pacheco #AlmeríaMálaga #VamosMálaga #MálagaCF @MalagaCF pic.twitter.com/e7DE9qsk8h
— MalaguistaSobreRueda (@malaguistaSR) September 3, 2018
OPRACOWALI: DAMIAN ŚLIWA, KAMIL GONTARCZYK