Przymusowy odpoczynek od La Liga nie oznacza jeszcze konieczności rezygnacji z hiszpańskiego futbolu w ogóle. W drugiej połowie ostatniego tygodnia oprócz spotkań reprezentacji ratowała nas Sevilla z Trofeo Antonio Puerta oraz zaplecze ligowej elity w postaci Segunda Divisón. Swoje trzy grosze do wydarzeń dorzucił także i Betis zwalniając Gustavo Poyeta z funkcji trenera.
La Roja baila
Pod względem widowiskowym mecz reprezentacji Hiszpanii nie należał do najefektowniejszych, chociaż La Furia Roja nie była gościnna dla Macedończyków i spuściła im czterobramkowe lanie. Jako pierwszy piłkę do bramki głową skierował Krste Wełkoski, ale pomimo urodziwego gola, Macedończyk nie miał zbyt wielu powodów do radości, gdyż był to samobój. Zdobywcami kolejnych dwóch bramek byli Vitolo i Nacho Monreal. Ochotę na wpisanie się na listę strzelców miał także Álvaro Morata, ale pomimo wielu okazji, zabrakło mu skuteczności. To co nie udało się jemu stało się udziałem jego zmiennika, Artiza Adruriza, który dzięki trafieniu do siatki przeszedł do historii jako najstarszy zdobywca bramki w reprezentacji Hiszpanii. Brylował i David Silva, który zaliczył dwie asysty przy golach kolegów. Z kolei Andrés Iniesta, Sergio Ramos i Gerard Pique nie uzyskawszy powołania na mecz z powodu kontuzji i mieli mnóstwo czasu na dywagowanie na Twitterze o zbliżającym się El Clasico.
Wirus FIFA powraca
Gdyby tylko Zinédine Zidane miał włosy z pewnością wyrwałby je sobie z głowy, patrząc jakie straty przed ligowym starciem z Atlético przyniosło mu ostatnie zgrupowanie reprezentacji. Nie dość, że w spotkaniu z Leganés kontuzji nabawił się Toni Kroos, to dodatkowo po meczach eliminacyjnych MŚ z problemami zdrowotnymi borykają się Álvaro Morata i Mateo Kovačić. Podobnie powód do niepokoju przed derbi madrileño ma Diego Simeone, którego podopieczny Antoine Griezmann zmaga się z ze stłuczeniem stopy. Ta „epidemia” dotarła też do Barcelony, gdzie ścięgno Achillesa dało się we znaki Sergi Roberto.
CAtaSTROfa
Na informację o tym, czy młodzieżowa reprezentacja Hiszpanii pojawi się na polskich boiskach podczas ME U-21 w Polsce musimy jeszcze trochę poczekać. Hiszpanie nie stanęli na wysokości zadania i w pierwszym barażowym meczu z Austrią uzyskali jedynie remisowy wynik 1:1. Chociaż na boisku prawie przez całe spotkanie inicjatywa należała do hiszpańskich zawodników, podczas gdy austriaccy skupili się niemal wyłącznie na obronie i próbach kontrataków. La Rojita strzeliła tylko jednego gola i to w dodatku z rzutu karnego. Skutecznym egzekutorem okazał się Gerard Deulofeu. Sprawcą całego zamieszania był Schoissengeyr faulujący w polu karnym późniejszego wykonawcę jedenastki. Wyrównująca bramka, jak przystało na mających inicjatywę Hiszpanów, była również ich autorstwa, gdyż do własnej siatki trafił Jonny Castro. O tym, która z drużyn pojawi się w przyszłym roku w Polsce dowiemy się już we wtorek. Być może podczas meczu na własnym terenie, Hiszpanom łatwiej będzie znaleźć drogę do bramki przeciwnika.
Jak oni strzelają!
Podczas przerwy reprezentacyjnej związanej z eliminacjami MŚ w Rosji piłkarze LaLiga ani na chwilę nie pozwolili sobie na labę. Na pierwszy plan wysuwa się Neymar, który podczas meczu przeciwko Argentynie strzelił swoją 50. bramkę w reprezentacji Brazylii, stając się tym samym najmłodszym piłkarzem w Europie i Ameryce Południowej z tak dużym dorobkiem bramkowym.
Również Cristiano Ronaldo pokazał, że nie próżnował podczas zgrupowania reprezentacji Portugalii. W meczu z Łotwą strzelił dwie bramki, z czego pierwsza była efektem skutecznie egzekwowanej „jedenastki”. Portugalski egzekutor miał szanse na zaliczenie hat-tricka ale podczas wykonywania drugiego rzutu karnego popisał się efektownym bilardowym babolem i piłka zamiast do siatki najpierw trafiła w słupek, po czym po przetoczeniu się po linii bramkowej odbiła się od bramkarza i wyszła w pole gry.
Wśród strzelców bramek znalazł się także inny zawodnik Królewskich, Gareth Bale, którego pewne uderzenie z dystansu zaskoczyło bramkarza Serbii. Pomimo efektownego trafienia Walijczyk nie mógł być zadowolony z meczu swojej reprezentacji. W prawdzie dzięki jego bramce Walia prowadziła aż do 85. minuty, ale jak to często w futbolu bywa cały włożony wysiłek poszedł końcówce meczu na marne kiedy to bramkę wyrównującą strzelił Aleksandar Mitrović.
Trofeo Antonio Puerta
Ze względu na nadmiar superpucharów w sierpniu, towarzyski turniej na cześć zmarłego piłkarza Sevilli przesunięto na listopad. Dzięki temu jednak gospodarzom udało się na ósmą edycję pucharu ściągnąć Boca Juniors. Takie połączenie to wybuchowa mieszanka niczym koktajl Mołotowa. Zresztą siedem goli, które padły w spotkaniu najlepiej oddaje jakie show stworzyły oba zespoły. Były popisy estetyczne, zwłaszcza autorstwa Carlosa Teveza oraz dramaturgia, bo w ostatnich nieco ponad 10 minutach padły aż trzy bramki. W końcówce Sevilli udało się wyciągnąć wynik z 1:3 na 3:3, lecz o rozstrzygnięciu zadecydowała ostatnia akcja.
Dobra zmiana?
Gustavo Poyet nie jest już trenerem Betisu. Został zwolniony po tym jak jego drużyna w jedenastu spotkaniach dopisała do konta zaledwie jedenaście punktów. Na dodatek w pięciu ostatnich meczach cztery razy doznali porażki. Marny koniec Argentyńczyka, o którym pisano, że ma wziąć zespół zielonobiałych ryzy niczym Simeone Atleti. Skończyło się na pokazie charakteru w bezmyślnym wyzywaniu sędziów oraz odsunięciu na boczny tor wychowanka i wielką nadzieję klubu, Daniego Ceballosa, co zwolenników mu nie przysporzyło.
Na zastępstwo Beticos rozważali zatrudnienie Michela bądź Luisa Garcię. Z czego pierwsza kandydatura odpadła w przedbiegach, ponieważ zbyt dobrej opinii o byłym szkoleniowcy m.in. Sevilli i Olympique Marsylia nie miało środowisko Verdiblancos. Ostatecznie zdecydowali się na Víctora Sáncheza del Amo. Ten jegomość bił ostatnio rekordy remisów wraz z Deportivo.
Z pewnością Poyet na ławce Andaluzyjczyków się nie sprawdził, lecz del Amo miałby być lepszy niż poprzednik Argentyńczyka – Juan Merino? Przypomnijmy, że został on przesunięty do prowadzenia zespołu juvenil po zakończeniu minionego sezonu. Przez dekadę występował w zespole Verdiblancos jako stoper, a następnie przez większość trenerskiej kariery ich miał pieczę nad ich rezerwami, aż do momentu gdy zastąpił Pepe Mela i przez ponad pół sezonu dowodził seniorską ekipą. Innymi słowy zna ten klub od podszewki, a gorzej niż del Amo w La Liga się nie spisał. Trudno oprzeć się wrażeniu tymczasowości w wyborze madrytczyka. Coś na zasadzie: “Niech będzie Víctor Sánchez del Amo, póki nie znajdzie się ktoś lepszy”.
¡Sentimento de Segunda!
Tradycyjnie w przerwie reprezentacyjnej chętniej sprawdzamy co słychać na zapleczu La Liga. A tam drużyny tłoczą się niczym sardynki w puszce. Jedynym wyjątkiem jest Levante, które pewnie zmierza do tytułu mistrzowskiego Segundy i bezpośredniego awansu. Tak wyglądał rozkład punktów przed minioną kolejką. Po ostatnie serii niewiele się zmieniło – peleton przesunął się jedynie do przedziału 23-13 pkt.
Córdoba z Pawłem Kieszkiem w składzie uznała wyższość Realu z Majorki (nie mylić z orką!). Mimo przewagi Andaluzyjczyków to Polak dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki. Swoją drogą trzeba przyznać, że ekipa z Balearów mocno poprawiła swoje wyniki, głównie za sprawą ich najlepszego strzelca, 21-letniego lewego skrzydłowego Brandona Thomasa Llamasa. Wychowanek Wyspiarzy wpisał się na listę strzelców w tym sezonie już ośmiokrotnie, gdy przez całą poprzednią kampanię zdarzyło się to sześć razy. Już zalicza progres, a jeśli tak dalej pójdzie to zagości pośród kandydatów do przeprowadzi do La Liga.
Zaskoczenie może budzić także postawa Hueski. Oto kolejny ligowy średniak dobił się do strefy barażowej. W zakończonej 14. serii gier rozbił w pył Real Oviedo. Sama porażka Asturyjczyków nie dziwi, ponieważ Aragończycy zaraz za Levante i obok Realu Saragossy to najlepiej spisujące się drużyna na własnym boisku. Niecodzienna jest jestakże skala klęski Oviedistas. Na dokładkę, oprócz aż czterech goli, znajdziemy w niej golazo kolejki autorstwa Davida Ferreiro (od 2:10).